Historia
Towarzystwo Przemysłowe we Wrześni, do którego tradycji nawiązuje dzisiejsze Wrzesińskie Stowarzyszenie Przedsiębiorców i Kupców, zawiązało się 18 lutego 1866 r w nieistniejącym już domu kupca Wojciecha Poturalskiego na ulicy Gnieżnieńskiej. Przewodniczącym zebrania organizacyjnego był bankowiec spółdzielczy Feliks Rakowski, wybrany następnie prezesem a jego zastępcą został wikariusz ks. Jan Jagodziński. W składzie zarządu znalazł się jeszcze urzędnik Bonifacy Nowakowski, pełniący funkcję sekretarza, oraz lekarz Melchior Pernaczyński. Z oryginalnych dokumentów Towarzystwa, które od początku musiało stosować formy swoistego kamuflażu, można przeczytać:
„Celem zawiązania Towarzystwa Przemysłowego będzie towarzyska zabawa, wzajemne pouczanie się w rzeczach przemysłu i naukach do ogólnego się wykształcenia przemysłowcowi potrzebnych /…/ wygłaszanie odczytów, urządzanie teatrów amatorskich i koncertów, szerzenie książki polskiej i zajęcie się urządzaniem bali w karnawale i wycieczek w latowej porze.”
Członków-założycieli było 84 i znaleźli się w tym gronie przemysłowcy, przedsiębiorcy i kupcy oraz urzędnicy. Znaczącą rolę odgrywali duchowni, mający już wiele doświadczenia na polu spółdzielczości i bankowości rolniczej. Podstawę działalności stanowiły prelekcje i odczyty na tematy ogólnogospodarcze, ale nie zaniedbywano również sfery integracyjnej, czyli w praktyce towarzyskiej. Prowadzono też zakrojoną na szeroką skale działalność opiekuńczą i charytatywną, co było przejawem solidaryzmu międzystanowego. Akcjami tymi kierował ks. Jagodziński, najbardziej aktywny spośród członków zarządu.
Towarzystwo zadbało też o symbolikę materialną. Przejawem tego było ufundowanie figury św. Stanisława Biskupa, zaprojektowanej i wykonanej przez miejscowego architekta Ksawerego Stelmachowskiego. Odsłonięcie i poświęcenie figury odbyło się 7 maja 1869 roku na Małej Promenadzie, zwanej od tego czasu Placem św. Stanisława. Figura patronuje tej części miasta do dzisiaj, czyli symbolika spełniła jedną ze swoich ról i stała się dziedzictwem.
Pewien kryzys organizacyjny dał o sobie znać w roku następnym, a przyczyną było zaostrzenie wszelkich kursów społeczno-politycznych w związku z wybuchem wojny francusko-pruskiej. Wielu młodych członków zmuszonych było walczyć w szeregach armii pruskiej, a próba reaktywacji, podjęta w 1874 roku przez Wojciecha Poturalskiego, zakończyła się połowicznym tylko sukcesem, gdyż doszło do sporu pokoleniowego, zainspirowanego przez młodszych wiekiem członków, którym marzyła się organizacja prężna i skuteczna, a dotychczas obowiązywał model, który można było nazwać patriarchalnym. W wyniku secesji ukonstytuowało się Towarzystwo Młodych Przemysłowców, ale w 1886 roku doszło do ponownej integracji. Był to nakaz chwili, gdyż nastąpiła eskalacja działań antypolskich, czego przejawem było powstanie Pruskiej Komisji Kolonizacyjnej. Wszystkie spory i kontrowersje straciły w tej sytuacji na znaczeniu. Czyn zjednoczeniowy był również dziełem ówczesnego proboszcza wrzesińskiego – ks. Floriana Okszy Stablewskiego, od 1892 roku arcybiskupa diecezji gnieźnieńsko-poznańskiej. Zebranie połączeniowe odbyło się w istniejącym do dzisiaj budynku na rogu ulic Gnieźnieńskiej i Szkolnej – dawnym Hotelu Dworcowym. Protokolantem był znany lekarz społecznik Ludwik Krzyżagórski, który napisał:
„Działo się na Berdychowie dnia 1 stycznia 1886 roku. Posiedzenie na dzisiaj, celem zlania się obydwóch Towarzystw, otworzył Wielebny ksiądz Janas i zaproponował na przewodniczącego dzisiejszego posiedzenia Jaśnie Wielmożnego księdza prałata dr. Stablewskiego, na co się zebrani członkowie z radością jednogłośnie zgodzili /…/. Ksiądz doktor Stablewski po ukonstytuowaniu się zarządu na dzisiaj przemówił w pięknych i doniosłych słowach dotyczących zlania się rzeczonych Towarzystw”.
Prezesi obydwóch ogniw – lekarz Melchior Pernaczyński i ks. Jan Janas zrzekli się dobrowolnie swych funkcji, a prezesem zreformowanego i jednolitego Towarzystwa Przemysłowego we Wrześni wybrano Wincentego Kaczorowskiego, przedsiębiorcę branży metalowej z ulicy Warszawskiej, a zastępcą bankowca Stanisława Ziołeckiego, uchodzącego za najzamożniejszego mieszkańca Wrześni. Członków-założycieli było 72, co odpowiadało strukturze gospodarczej miasta i okolic. Najważniejszym ogniwem była Komisja Naukowa, która przygotowała merytorycznie działalność prelekcyjno-odczytową. Miała ona bardzo szeroki zakres, co potwierdzają źródła historyczne, które zawierają taką syntezę:
„Po odczytach z różnych dziedzin, jak historii, literatury, krajoznawstwa, higieny, przemysłu, zagadnień socjalnych oraz ogólnego wychowania przeprowadzano zwykle szeroką dyskusję.”
Szczególne zasługi ma Towarzystwo na niwie kulturalnej i artystycznej, wyraźnie nacechowanej patriotyzmem, gdyż takie wyzwanie rzuciła stronie polskiej polityka Kulturkampfu. W końcu roku 1886 utworzono spośród członków organizacji koło śpiewacze, stawiające sobie za zadanie kultywowanie pieśni polskiej. Owe koło w 1890 roku, już w nowym kształcie, stało się bazą, na której utworzono Towarzystwo Śpiewu „Lutnia”.
Na polu artystycznym priorytetem i dumą był jednak teatr amatorski, który występował w małej, ale funkcjonalnej salce w siedzibie Towarzystwa na Berdychowie. Prawdziwym przebojem scenicznym, ekscytującym całą Wrześnię, była wielka inscenizacja „Kiliński”, wystawiona w setną rocznicę bitwy pod Racławicami. W związku ze sprowadzeniem zwłok Adama Mickiewicza do kraju, zainicjowano coroczne Dni Mickiewiczowskie, które odbywały się w listopadzie.
Pamiętnikarz pisał:
„W skupieniu zbierało się obywatelstwo wrzesińskie na tych uroczystościach mickiewiczowskich, ażeby nękanego srogim uciskiem ducha polskiego pokrzepić wielką myślą poety. Niejeden z młodzieży, deklamując na tych obchodach „Odę do młodości” czy „improwizację”, urabiał się wielkimi słowy wieszcza na przyszłego Obywatela-Polaka.”
Demonstracjami patriotyzmu były też uroczystości kościelne. Towarzystwo było głównym animatorem procesji Bożego Ciała, które od 1896 roku odbywały się w rynku. W roku tym przypadła też 30 rocznica istnienia Towarzystwa, co było okazją do dwudniowych, ponadregionalnych uroczystości, podczas których w dniu 29 czerwca poświęcono nowy sztandar Towarzystwa. Było ono już członkiem Związku Towarzystw Przemysłowych, korporacji o zasięgu dzielnicowym i było jednym z najlepiej funkcjonującym ogniw szczebla powiatowego. Wielką rolę ogólnoedukacyjną pełniła wspaniała biblioteka, z wyodrębnionym działem czasopism. Innym ważnym ogniwem Towarzystwa była Kasa Pomocy Przemysłowej, z której środków finansowano naukę zawodu dla biednych terminatorów. Wspaniale rozwijała się działalność oświatowa, a role prelegentów pełnili najwybitniejsi fachowcy, głównie z Poznania. Przeprowadzano również szkolenia i kursy własnymi siłami np. w zakresie buchalterii. Towarzystwo nie pozostało też obojętne na represje, jakie spotkały mieszkańców Wrześni po strajku szkolnym w 1901 roku. W łonie towarzystwa zawiązał się Komitet Sprawy Wrzesińskiej, który w zakresie pomocy przejawiał pełną omnipotencyjność.
Na początku XX wieku prezesem Towarzystwa pozostawał ks. Mieczysław Łabędzki, działacz niezwykle energiczny i skuteczny. Na początku swej kadencji, czyli w 1904 roku, utworzył on strukturę ponad powiatową – Wrzesiński Okręg Towarzystw Przemysłowych, obejmujący Strzałkowo, Miłosław i Kostrzyn, a szczególnie wyróżniał się ten drugi, teren działania wielkiego społecznika Filipa Skoraczewskiego, który był aktywny również w ogniwie wrzesińskim.
Aktywności towarzystwa nie zahamowało nawet powstanie w tym okresie szeregu innych organizacji, miedzy innymi Towarzystwa Kupców. Była to nadal organizacja wiodąca, o czym decydował skład personalny oraz wypracowana przez lata bardzo funkcjonalna struktura organizacyjna. Z imprez kulturalnych należy wymienić wielkie obchody stulecia śmierci Juliusza Słowackiego w 1909 roku oraz 300 setnej rocznicy śmierci Piotra Skargi w 1912. W tym samym roku przekazano cały księgozbiór Towarzystwu Czytelni Ludowych, które prowadziło działalność publiczną i w ten sposób ze zbiorów mogli korzystać wszyscy mieszkańcy Wrześni.
Tę owocną działalność przerwał wybuch I-ej Wojny Światowej. Nie odbyły się, więc obchody 50-lecia, a na różnych frontach walczyło 27 członków towarzystwa. Zostało ono reaktywowane jeszcze podczas trwania działań wojennych, gdyż 3 czerwca 1917r, a prezesem wybrano Leona Dzieciuchowicza. Czołowi działacze tego okresu to aptekarz Stanisław Konieczny i bankowiec Stanisław Smodlibowski, a także ks. Bronisław Kaźmierczk. Już w listopadzie zorganizowano Obchody Kościuszkowskie w Odeonie, a w wydarzeniach lat 1918 – 1920, stanowiących akt założycielski Polski Odrodzonej, praktycznie wszyscy członkowie Towarzystwa działali w różnych gremiach, komitetach i sztabach. To dzięki ich rozumnej odwadze i niepospolitej skuteczności działania Września, która była przecież miastem garnizonowym, jako jedno z pierwszych miast wielkopolskich wyzwoliła się całkowicie spod jarzma pruskiego i utworzyła własny batalion powstańczy, który zapisał chlubną kartę bojową na froncie północnym Powstania Wielkopolskiego. Do historii nie tylko Wrześni przeszli prominentni działacze Towarzystwa: wydawca i właściciel drukarni Andrzej Prądzyński – przewodniczący Rady Robotniczo-Żołnierskiej oraz Stanisław hr. Mycielski, twórca Legii Ochotniczej Wrzesińskiej, wsławionej w zwycięskim boju o Horodce podczas wojny polsk-boszewickiej w 1920 roku.
W Polsce Odrodzonej Towarzystwo, członek federacyjnego Towarzystwa Konfederacji Polskiej, zajmowało się głównie problemami makroekonomicznymi – walutowymi, skarbowymi i podatkowymi. Organizowano też wiele wystaw i pokazów przemysłowych. W roku 1927, za prezesury przedsiębiorcy branży drzewnej Kazimierza Kaliszewskiego, odbyły się uroczystości 60-lecia Towarzystwa, które nadal odgrywało istotną rolę w życiu gospodarczym Wrześni, a przynależność do niego była nobilitacją społeczną. Członkami byli wszyscy, którzy cokolwiek znaczyli na polu ekonomicznym, nie wyłączając burmistrzów. Działalnością mikroekonomiczną zajmowały się natomiast stowarzyszenia branżowe, których we Wrześni w okresie międzywojennym działało kilkadziesiąt. Ostatnim prezesem był cechmistrz krawiecki Aleksander Matuszewski mąż najbardziej znanej uczestniczki strajku szkolnego Bronisławy Śmidowicz.
Jubileuszowy Pamiętnik Towarzystwa z 1927 roku opisuje:
„Dbając o wychowanie młodego pokolenia założono w 1908 roku Towarzystwo Terminatorów we Wrześni”. Towarzystwo to zostawało aż do końca swego istnienia pod opieką Towarzystwa Przemysłowego. W rzeczywistości była to młodzieżówka Towarzystwa Przemysłowego powołana w okresie, w którym Europa zaczęła się już szykować do zasadniczych przemian geopolitycznych. Grupowała ona nie tylko uczniów Szkoły Dokształcającej, która pod różnymi nazwami funkcjonowała od 1868r, ale również młodzież spoza rzemiosła, którą przygotowywała do członkostwa w paramilitarnym Towarzystwie Gimnastycznym „Sokół”. Organizowano wiele form tajnego nauczania, czym zajmowali się przedstawiciele obywatelstwa wrzesińskiego, z reguły członkowie Towarzystwa Przemysłowego.
Innym kierunkiem działalności było rozwijanie tężyzny fizycznej, a różnymi formami opieki i uświadamiania narodowo-politycznego obejmowano zwłaszcza młodzież poborową oraz rekrutów wcielanych do armii pruskiej. Większość członków Towarzystwa Terminatorów to żołnierze Powstania Wielkopolskiego oraz wojny polsko-bolszewickiej. Szczególne zasługi personalne położyli tacy działacze jak: Alfons Zaręba – pierwszy prezes, Antoni Zamysłowski, Stefan Dzieciuchowicz –adiutant Władysława Wiewiórowskiego oraz ks. Włodzimierz Mann.
Przedstawiona historia Towarzystwa Przemysłowego we Wrześni pozwala określić pewną prawidłowość. Dzieje Towarzystwa Przemysłowego są potwierdzeniem tezy, że działalność gospodarcza nie powinna być mierzona jedynie efektywnością w oderwaniu od problematyki o wiele szerszej – społecznej, a nawet narodowej. Znamienne jest, że najlepsze lata rozwoju Towarzystwa to okres, w którym życie gospodarcze było twórczo łączone z cała sferą jak najszerzej pojmowanego patriotyzmu.
My, stowarzyszeni w WSPiK, jako spadkobiercy nie stoimy już wobec aż tak wielkich i fundamentalnych imperatywów narodowych, ale nie możemy tracić tego obszaru z naszego pola widzenia. Pełną suwerenność odzyskaliśmy przecież nie tak dawno i nadal trwamy w trudnym okresie transformacji, na który nakładają się uwarunkowania integracyjne i po części globalizacyjne. Jesteśmy dopiero w trakcie budowy społeczeństwa w pełni demokratycznego i na tym froncie nie powinno zabraknąć polskich, w tym również lokalnych, przedsiębiorców. Musimy też mądrze i racjonalnie zarządzać aktywami narodowymi, co na pewno nie jest bezprzedmiotowe w warunkach coraz bardziej zacieśniającej się integracji europejskiej. W tych warunkach historia Towarzystwa Przemysłowego we Wrześni jest naszym dziedzictwem, a jednocześnie wartym kontynuacji wskazaniem.
Opracował: Andrzej Wolski